30 czerwca 2012

Zapalniczka


- Muszę kupić nową zapalniczkę. Stara mi się chyba zapchała.
- No to kup - wzruszyłam ramionami. - W każdym kiosku po parę złotych.
- Wiesz, że do fajki musi być taka specjalna... Z kierowanym płomieniem - obruszył się On*.
- Zaraz specjalna. W kuchni masz palnik do creme brulee, możesz sobie skierować co chcesz.

* Czasem wyłazi z Niego straszny snob, który nigdy nie słyszał o Brzytwie Ockhama.