- Zostawiłaś zapalone światło, a w kuchni jest otwarte okno - zauważył On.
- Nie miałam wolnej ręki - wymówiłam się.
- Jak sobie chcesz. Ale JA żadnych ciem nie będę wyganiał z TEGO MIESZKANIA.
- Dobrze - zgodziłam się.
- Dobrze? - zdziwił się On.
- Jakby co, to poproszę sąsiadów, żeby zwabili ćmy do siebie, i wtedy wygonisz z ich mieszkania.