Komunikacji miejskiej, oczywiście.
Jeśli wsiądzie się do nowego autobusu z samego przodu, to przed sobą ma się łagodnie wznoszący się i opadający przód pojazdu... Wrażenie zapewne podobne do tego, co czuli Rose i Jack stojąc na dziobie Titanica. Pozwala uprzyjemnić sobie podróż - nawet w największym tłoku można wcisnąć się do przodu i marzyć o skrzydłach...
6 marca 2009