5 sierpnia 2009

...na wesoło


Jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę YouTube frazę "montaż progu", wyskoczy filmik. O montażu progu (niesamowite, prawda?). Na wesoło. Nie doszłam jeszcze do tego, co tam jest wesołego, może wy dojdziecie.

My tymczasem kręcimy (w myślach) filmiki o tematyce pokrewnej.
"Montaż szafy na wesoło", na przykład.
W ogóle montaż mebli to jest wesoła rzecz. Zwłaszcza jeśli robią to trzy osoby zamiast zalecanych w instrukcji dwóch, a i tak przybierają pozycje jak przy grze w Twistera.

W sypialni mamy dwie czarne trumny, tj. szafy bez drzwi. Czarne.
Jeśli zacznę wstawać z łóżka jak Nosferatu w tej słynnej scenie, to będziecie wiedzieli, dlaczego.
Poza trumnami i materacem nic nie mamy.
Łóżko złożymy... niedługo. Komoda dojdzie... kiedyś.
Będzie sypialnia jak z Six Feet Under.

W kuchni wybudowano nam piramidy schodkowe z pudełek z częściami szafek, drzwiczkami, półkami i pizdrykami do montażu.
Kuchenki nie mamy. Lodówki też nie mamy.
Żywimy się pizzą na telefon. Plujemy skwaśniałym mlekiem.
Szafki czekają na Godota pod postacią ekipy montującej.

A tak poza tym - to pięknie jest po remoncie!