KIEDY CZYTACIE TEN POST, JA PARZĘ SOBIE STOPY O ROZGRZANĄ WŁOSKĄ ZIEMIĘ.
Przez VII dni będę rozglądać się za rzymskimi roletami, bezskutecznie szukać pieczeni rzymskiej w ofercie trattorii i pizzerii, oglądać Audrey Hepburn w "Rzymskich wakacjach" i zazdrościć Anicie Ekberg kąpieli w fontannie w "La Dolce Vita". A wszystko to obuta w (a jakże!) sandały "rzymianki"!