29 marca 2016

Idzie nowe


Foto: Kasia, Pi Razy Oko
Czytajcie ten wpis powoli, bo następnego nie będzie.

Upalna, lipcowa sobota.


Kilkoma kliknięciami założyłam blog na portalu Onet. Nazwałam go "o Nim", bo On kategorycznie zażądał, żebym nie podawała żadnych danych personalnych, choćby nawet inicjału imienia. Spisywałam tam nasze głupie i śmieszne rozmowy.

Nie myślałam wtedy - zresztą mało kto myślał - o klikalności, SEO, statystykach wejść, monetyzacji bloga, sponsoringu i innych technikaliach. (Po prawdzie, ja wciąż o tym nie myślę...). Blog miał być moim miejscem w sieci, zastępować dziennik. W pewnym momencie zaczęłam traktować go również jako prywatną rubrykę felietonową w jakimś tygodniku. Tylko lepszą, bo pozbawioną ograniczeń w tematach i terminów narzucanych przez zleceniodawców.

Blogowanie zaczynałam 11 lat temu, a blog zmieniał się razem ze mną, z moim życiem. Dorastałam i dojrzewałam, razem ze mną mój styl i tematyka wpisów. Już od dawna nie piszę tylko o Nim. A ich4pory stało się miszmaszem i to też przestało mi odpowiadać.


Dlatego stworzyłam Napisawszy.


Ten wpis jest ostatnim, jaki publikuję na blogu ich4pory. To pierwsze "nowe" i ta zła wiadomość. Dobra jest taka, że nie znikam z sieci. Pisanie jest dla mnie jak oddychanie i od teraz znajdziecie mnie na napisawszy.pl.

Wkrótce też w naszym dwuosobowym kabarecie pojawi się Ono. Dla Was ma to znaczenie o tyle, że to dla mnie niezwykle absorbujący temat, w związku z czym na pewno będę pisać rzadziej. Chciałabym raz w tygodniu. Zobaczymy, czy się uda.

Ale wciąż pozostaje sporo miejsc, gdzie możemy się spotkać!


Blog o tym, co myślę: o życiu, kobiecości, pięknie, codzienności. Felietony na tematy różne, ilustrowane zdjęciami mojego autorstwa. 100% mnie, 0% sponsoringu.

hej@napisawszy.pl
Adres mailowy, pod którym mnie znajdziecie. Uwielbiam dostawać maile i odpisuję na każdy!

Dialogi nasze i zasłyszane plus inne fajne rzeczy.

Napisawszy na Feedly i Bloglovin
Najlepszy sposób na to, żeby nie przegapić żadnego wpisu.

Comiesięczny blogowy newsletter. Ładne zdjęcia, ulubione miejsca w Krakowie, przepisy na pyszne rzeczy, trafione zakupy i spora dawka pozytywnej energii. Wysyłam go 28 dnia każdego miesiąca, bo to mój szczęśliwy dzień.

Jedyne w internecie okienko, przez które można podglądać Ono i mnie oraz naszą codzienność.

Foto: Kasia, Pi Razy Oko