- Ja chcę wypłatę i krzesło do komputera! - mówię płaczliwie po krzywieniu sobie pleców kolejną godzinę na krześle "jadalnianym".
- Mnie też plecy bolą... Też potrzebuję - uspokaja On.
- To może kupimy sobie razem? - ożywiam się mając nadzieję na uregulowanie kwestii krzesłowej.
- Ale co, takie jedno, podwójne?
Takie podwójne to ławka się nazywa.
- Mnie też plecy bolą... Też potrzebuję - uspokaja On.
- To może kupimy sobie razem? - ożywiam się mając nadzieję na uregulowanie kwestii krzesłowej.
- Ale co, takie jedno, podwójne?
Takie podwójne to ławka się nazywa.