- Bez paniki - mruknęłam sięgając po gazetę. Wyćwiczonym przez lata związku z Nim ruchem rozpłaszczyłam pająka ogromnym czołem modelki z reklamy perfum. - I już! - zawołałam jak magik po udanej sztuczce.
- Biedny pająk... - natychmiast zmienił front On. - Szkoda, że nie wyrzuciłaś go na balkon, tak jak zawsze...