- Chodź, zrobię z ciebie karmazynowego króla... Króla w karmazynie - zaprasza On, prezentując mi czerwony koc z polaru.
- W karmazynie, czyli w dorszu - uzupełniam ponuro.
Jestem chora i chodzę w karmazynowym płaszczu. How nice.
A tu do posłuchania.
20 listopada 2008