Obserwujemy fajerwerki z balkonu Pchły i jej Lubego.
- Nawet to ładne - komentuję łaskawie.
- Uhm - przytakuje Pchła.
- Gorzej, jak komuś "to ładne" rękę urwie - przepowiada ponuro On.
- I taka ręka poleci tutaj, i obryzga krwią szybę, i uderzy tuż przed naszymi twarzami - popuszczam wodze wyobraźni. - Jak w filmie gore.
- Gorzej, jak właściciel stanie w drzwiach i powie: "mogę prosić o rękę?" - odzywa się Luby. - Powiem wtedy, że jestem żonaty - dodaje zadowolonym z siebie tonem.
31 grudnia 2008