- Kochanie..? Naprawdę nie masz pomysłu na kolorystykę? - smęcę Mu, kartkując znudzona katalog kolorów firmy farbiarskiej X, z której palety i tak nie będziemy korzystać, bo Pan-od-Remontu (PoR) używa tylko produktów firmy Y.
- Jaką kolorystykę? - wybałusza oczy On.
- No... Nie mamy kolorów do łazienki, do przedpokoju, do toalety i do dużego pokoju.
- I po to tyle czasu wymyślałem idealne kolory do całego mieszkania, żeby teraz od nowa wymyślać?!
Ta. "Wymyślałem". To ja wymyślałam i Go przekabacałam. Ale ćśśś...
5 maja 2009