19 lipca 2009

Szufladki dualistyczne


Miałam wczoraj niewątpliwą przyjemność odwiedzić herbaciarnię Herba Thea na krakowskim Kazimierzu. Bardzo sympatyczne miejsce, kompetentny sprzedawca (chyba - właściciel), pyszne domowe ciasto i naprawdę boski napar herbaciany. Byłam w towarzystwie trojga znajomych, więc była okazja do spróbowania czterech rodzajów herbaty. Szczególnie zasmakowała mi biała z piwonią z czajniczka Perły zza winkla, oraz moja własna, afrykański Honeybush, chyba z cytrusami.

W sklepie znajduje się także "dekalog herbaty", ze znamiennym punktem drugim: "Nie będziesz wymawiał słowa herbata i kawa w jednym zdaniu!". Ja wiem, że szufladkowanie to naturalny proces myślowy pozwalający jakoś ogarnąć ogrom bodźców i informacji, jaki na człowieka spływa w każdej minucie jego życia... ale bez przesady, naprawdę. Nie wszystkich da się zaszufladkować, a niektóre dualistyczne szufladki są po prostu głupie.

Kogo kochasz bardziej, mamusię czy tatusia?
Mam kościec po Tacie i nos po Mamie. Potrafię przegadać pół nocy z Mamą i pół poranka z Tatą. Dałabym sobie rękę uciąć za oboje. Kiedy miałam sześć lat, chciałam być jak mamusia. Nie żałuję, że jestem bardziej jak tatuś. 

Jesteś psiarzem czy kociarzem?
Miałam w życiu dwa psy i pięć kotów - więc kociarzem. Ale to z psami miałam lepszy kontakt, bo cztery pierwsze koty były piwnicowo-podwórkowe, zresztą pierwszego nie pamiętam nawet. Marzę o piesku, zatem psiarz ze mnie. Jednak z równą przyjemnością głaszczę mruczącego kota, co szaleję z psem na spacerze. Gdybym tylko miała miejsce, trzymałabym psy i koty. Po jednym z każdej ulubionej rasy.

Jesteś kawoszem czy miłośnikiem herbaty?
Rano pijam kawę... zbożową. Albo mate z mlekiem. Uwielbiam mrożoną kawę. Uwielbiam mrożoną herbatę. Nic lepiej mnie nie budzi po południu, jak porządne latte. Nie znoszę lodów kawowych. Herbaciane uwielbiam. Nie znoszę cukierków herbacianych. Kawowe uwielbiam.
W której szufladce się mieszczę?

Podejrzewam, że pan z Herba Thei słysząc nazwę KahvaThea zaniemówiłby ze zgrozy.