Mój rower nie zmieścił się do piwnicy, więc zabraliśmy go do Pchełki i jej Lubego. Stoi sobie spokojnie na półpiętrze, nie wadzi nikomu, przypięty do barierki.
Ktoś chyba pozazdrościł. I nie mogę już na nim jeździć. Obie opony są całkowicie sflaczałe. Chyba ktoś się szpileczką pobawił.
Cieszę się tylko, że odpinane koła, tak powszechne w Holandii, nie są szeroko znane u nas. Teraz muszę tylko kupić dwie dętki. Całe koło kosztuje nieco więcej.
Wniosek: rower w piwnicy można trzymać, przynajmniej na naszym osiedlu, ale parkowania na klatce schodowej nie polecam.
Ktoś chyba pozazdrościł. I nie mogę już na nim jeździć. Obie opony są całkowicie sflaczałe. Chyba ktoś się szpileczką pobawił.
Cieszę się tylko, że odpinane koła, tak powszechne w Holandii, nie są szeroko znane u nas. Teraz muszę tylko kupić dwie dętki. Całe koło kosztuje nieco więcej.
Wniosek: rower w piwnicy można trzymać, przynajmniej na naszym osiedlu, ale parkowania na klatce schodowej nie polecam.