Wczoraj śniło mi się, że kupuję pomidory. Pachniały tak pięknie...
Marzy mi się mieszanka świeżych sałat.
I wykręciłam sobie nogi. Obie. Jedną w kostce, drugą w kolanie.
Przeklęty mróz, przeklęty lód.
27 stycznia 2010
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.
Wczoraj śniło mi się, że kupuję pomidory. Pachniały tak pięknie...
Marzy mi się mieszanka świeżych sałat.
I wykręciłam sobie nogi. Obie. Jedną w kostce, drugą w kolanie.
Przeklęty mróz, przeklęty lód.