25 listopada 2010

Dzień 4 - coś, co trzeba jeść powoli


Sushi.

Długo myślałam nad tym, co powinno się jeść powoli. Oczywistą odpowiedzią wydały mi się lody - zbyt oczywistą, żeby ją tu zamieszczać. Poza tym powolne jedzenie lodów wynika (przynajmniej w moim przypadku) z kwestii czysto zdrowotnych. Postanowiłam poszukać w pamięci czegoś, co przygotowuje się tak kunsztownie, że trzeba, wręcz należy się podczas jedzenia delektować.

Nie jestem wielką fanką sushi - chyba jeszcze nie znalazłam "swojego" smaku, zresztą trudno znaleźć podczas jednej jedynej próby. Doceniam natomiast sztukę jego przygotowywania, porównywalną do ceremonii religijnych. Proces jest równie piękny jak rezultat. Nie można go psuć wrzucaniem w siebie ślicznych, przypominających drogie kamienie "owijek" jak w zgniatacz śmieci.

Przyłącz się do akcji!