Rachatłukum.
W filmie na podstawie książki "Lew, Czarownica i stara szafa" jeden z głównych bohaterów zostaje poczęstowany magicznymi słodkościami. Wynikiem łakomstwa jest wiele ciekawych wydarzeń, ale skupmy się może na tym, co Edmund Pevensie jadł. W mojej książce pan Polkowski przełożył oryginalne turkish delight - na swojskie ptasie mleczko. Zamysłem autora było nakarmić Syna Adama rachatłukum - z tureckiego "ukojenie gardła". Gdybyście się natknęli na wypróbowany przepis, proszę o wiadomość, bo jadłam (przywiezione z Turcji) i było boskie.
Przyłącz się do akcji! |