Mam dzisiaj jakiś rozśpiewany wieczór i ciągle nucę pod nosem różnej maści utwory.
- Na lekkiej fazie zrywam se bazie, siedzę we włazie, a na Pegazie lecą tu kniazie... - zanuciłam radosną improwizację na melodię niezwykle ambitnego utworu Dosko.
- He, he, he - zaśmiał się pod nosem On. Trudno powiedzieć, czy była to reakcja na bazie czy na Pegaza.
- Śmiejesz się ze mnie! - wytknęłam Mu.
- Uhm.
- I jeszcze mówisz 'uhm'!
- Uhm.
- Hrmpf - obraziłam się.
- Uhm.
5 marca 2011