Z okazji wiosny Mama kupiła mi buty zimowe.
W Chicago.
Od tygodnia każdy poranek zaczynam od wizyty na stronie firmy wysyłkowej. Niesamowitą frajdę sprawia mi obserwowanie kolejnych etapów podróży mojej paczki.
Wczoraj kontener dotarł do Warszawy... i nic się nie ruszyło.
- Cztery dni robocze leciała z Ameryki do Polski, a teraz co, 10 dni roboczych z Warszawy do Krakowa? - denerwuję się.
- Spokojnie, dojdzie w końcu, czemu ci się tak spieszy?
- Bo jeszcze jest zimno! A zanim te buty dotrą, to będzie ciepło! O, widzisz, jutro ma być... 5 stopni!
W Chicago.
Od tygodnia każdy poranek zaczynam od wizyty na stronie firmy wysyłkowej. Niesamowitą frajdę sprawia mi obserwowanie kolejnych etapów podróży mojej paczki.
Wczoraj kontener dotarł do Warszawy... i nic się nie ruszyło.
- Cztery dni robocze leciała z Ameryki do Polski, a teraz co, 10 dni roboczych z Warszawy do Krakowa? - denerwuję się.
- Spokojnie, dojdzie w końcu, czemu ci się tak spieszy?
- Bo jeszcze jest zimno! A zanim te buty dotrą, to będzie ciepło! O, widzisz, jutro ma być... 5 stopni!