Zamiast czekać na autobus na zszarzałym chodniczku, można parę minut spędzić na placu targowym, wybierając bukiet. Tak właśnie dzisiaj zrobiłam. Chwyciłam bukiet i nawet nie chciałam foliowej torebki. Poniosę - powiedziałam do uśmiechniętej pani na straganie.
W autobusie mój bukiet wzbudził niewielką, acz niezdrową sensację. Gładziłam zielone łodyżki opuszkami palców, planując, co z nimi zrobię po powrocie do domu. Czułam na sobie rozbawione spojrzenia pasażerów. Widocznie dziewczyna z bukietem nie była zwykłym widokiem w pojeździe tej linii. Przypuszczam jednak, że bukiet stanowił najdziwniejszy element mojego stroju, który dziś, wyjątkowo, utrzymałam w stonowanych barwach. Był tylko jeden zielony akcent.
Tak sobie myślę, że jeśli jutro kupię prawdziwe kwiaty, jakiś kalafior czy brokuły, to może nie będą się tak na mnie gapić jak dzisiaj, kiedy wiozłam do domu bukiet szparagów.
W autobusie mój bukiet wzbudził niewielką, acz niezdrową sensację. Gładziłam zielone łodyżki opuszkami palców, planując, co z nimi zrobię po powrocie do domu. Czułam na sobie rozbawione spojrzenia pasażerów. Widocznie dziewczyna z bukietem nie była zwykłym widokiem w pojeździe tej linii. Przypuszczam jednak, że bukiet stanowił najdziwniejszy element mojego stroju, który dziś, wyjątkowo, utrzymałam w stonowanych barwach. Był tylko jeden zielony akcent.
Tak sobie myślę, że jeśli jutro kupię prawdziwe kwiaty, jakiś kalafior czy brokuły, to może nie będą się tak na mnie gapić jak dzisiaj, kiedy wiozłam do domu bukiet szparagów.