Wczoraj przez cały dzień w pracy odmieniałam przez przypadki słowo "krasnal".
Wieczorem byłam u znajomej, żeby jej zrobić skarpetki z mehendi. (Tzn. pomalować jej stopy henną w orientalne wzorki.)
Dzwonię domofonem.
- Słucham?
- Dzień dobry, tu krasnal... e... ja.