7 lipca 2012

Jak się nie pakować?


PAKOWANIE NA PODRÓŻ MOŻE OKAZAĆ SIĘ WIĘKSZYM WYZWANIEM NIŻ SAM WYJAZD.

Czy jestem doświadczonym podróżnikiem? Absolutnie nie, jeśli spojrzy się na listę odwiedzonych przeze mnie miejsc. Ale średnio raz w miesiącu muszę się spakować na jakiś wyjazd. Stając nad otwartą walizką mam czasami wrażenie, że robię to po raz tysięczny w życiu. Opowiem wam teraz, jak nie należy się pakować - może się ustrzeżecie przed błędami, które sama popełniałam wiele razy.


1. Przewiduj każdą sytuację.

Epidemia, trzęsienie ziemi, atak kosmitów, a może wspinaczka wysokogórska w centrum dużego miasta? I have these covered. Tacham ze sobą mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów, których potem nie używam. Pół biedy, jeśli to coś lekkiego (jak kostium kąpielowy), ale noszenie wszędzie lustrzanki, opakowania bakalii na wypadek nagłego napadu głodu, zestawu śrubokrętów, półtoralitrowej butelki z wodą i trzech zestawów do dezynfekcji rąk ma sens chyba tylko w miejscu z dala od cywilizacji. W które się, jak na razie, nie wybieram.
Doświadczony podróżnik* radzi: zakładaj najlepszy scenariusz, a z wszelkich tarapatów możesz się "wykupić" w najbliższym sklepie wielobranżowym.

2. Zostań Zosią-samosią.

Jedziesz do hotelu, który zapewnia ręczniki, mydło, szampon i pastę do zębów? Nie szkodzi, weź własne! Przecież to taka przyjemność, dźwigać dodatkowe 1,5 kg. Nie wyobrażasz sobie życia bez mycia włosów metodą OMO? Słusznie, zabierz koniecznie półlitrową butelkę olejku do włosów, swój specjalny szampon w familijnym promocyjnym opakowaniu, no i tę świetną maskę do włosów w szklanym słoiczku. Przecież nie wyjeżdżasz po to, żeby mieć mniejszy komfort niż we własnej łazience!
Doświadczony podróżnik radzi: odpuść sobie, jedziesz przecież na wakacje.

3. Zapakuj CAŁĄ walizkę.

Wszystkie potrzebne rzeczy są już w Twojej nowej dużej walizce, a ona nadal nie jest wypełniona po brzegi? Dorzuć dodatkową parę tenisówek (na pewno się przydadzą), kalosze (a nuż będzie padać), jeszcze parę sztuk bielizny (nigdy nic nie wiadomo), strój wieczorowy (jeśli poczujesz potrzebę pójścia do teatru, będzie jak znalazł). Dorzuć suszarkę do włosów, prostownicę i lokówkę. W hotelu na pewno będzie tylko suszarka, i to na pewno nie taka fajna jak Twoja. Doskonale, teraz zawołaj najgrubszego członka swojej rodziny i domknij walizkę. Uffff.
Doświadczony podróżnik radzi: pakuj 2/3 torby. Na pewno zechcesz z powrotem przywieźć parę suwenirów.

4. Bój się prania.

Pranie niszczy skórę rąk, jest stratą czasu i niemile przypomina czasy przed wynalezieniem pralek automatycznych. Niech Ci nie przyjdzie na myśl wziąć mniejszą liczbę par majtek czy t-shirtów niż dni, które planujesz spędzić w podróży. W końcu te 5 minut co wieczór możesz poświęcić na ważniejsze rzeczy, na przykład wypić dodatkowego drinka nad basenem.
Doświadczony podróżnik radzi: im mniej spakujesz, tym lepiej. Bielizna nie zajmuje wiele miejsca, ale mniej bielizny zawsze zajmuje go... mniej.

5. Nie bój się prasowania.

Weź ze sobą na wakacje tę piękną jedwabną spódnicę z koła i nie zapomnij o kilku parach lnianych spodni. Nie oczekuj, że w hotelu będą mieć żelazko - jesteś w końcu Zosią-samosią, więc weź własne. Pełnowymiarowa deska do prasowania Ci się już nie zmieści, ale zawsze możesz kupić składaną w telezakupach.
Doświadczony podróżnik radzi: niezależnie od niezawodności patentu, jaki masz na niegniecenie się ubrań, prasowanie na wakacjach to zbędna czynność. 

Rady "doświadczonego podróżnika" pochodzą ze strony Ricka Stevensa oraz z moich doświadczeń.