4 marca 2013

Marcowy poniedziałek


Projekt 28 zdjęćÓsmy post z cyklu "Tyle pięknych poniedziałków".


Każdy, kto mnie zna, wie dobrze, że jestem nieuleczalną estetką. Nie wystarcza mi zwyczajny wygląd różnych przedmiotów użytkowych - muszą być nie tylko praktyczne, ale również ładne. Dzisiaj będzie o garnkach. Bo skoro w marcu jak w garncu - to oby było kolorowo i ślicznie pachniało.


Zacznę od mojego marzenia, czyli miedzianego rondelka. Nie mam pojęcia, co powinnam w nim gotować, ale wygląda tak ślicznie, że mogłabym po prostu powiesić go na relingu i patrzeć. Poznajcie się: drodzy czytelnicy, oto rondelek.
sklep producenta Matfer Bourgeat USA
Żeliwne naczynia francuskiej firmy Le Creuset to podobno zakup na lata. Są sakramencko ciężkie i idealnie nadają się do przyrządzania duszonych i pieczonych potraw, jak coq au vin czy boeuf bourguignon. Ale mniejsza o trwałość i inne zalety - są po prostu śliczne!


sklep producenta Le Creuset
Włosi produkują świetne patelnie ceramiczne. Mam przyjemność użytkować dwie sztuki - są doskonałej jakości, trwałe i nadają się idealnie do smażenia naleśników. Każdy, kto ma w domu naleśnikożercę, będzie zachwycony. W sklepie internetowym znalazłam też bardzo wielkanocne garnuszki...

sklep producenta Moneta.it
Na koniec rodzima produkcja, czyli Emalia Olkusz. Kojarzę te garnki z bardzo niepięknych lat 80 - a skojarzenia są raczej przaśne i ciociowe. Tymczasem obecnie ta polska firma oferuje taką mnogość kolorów i stylów, że garnki z łatwością wpasują się w każdą kuchnię: nowoczesną, skandynawską czy rustykalną. Szczególnie podobają mi się garnki miastowe: "Kochanie, gdzie obiad? Dzisiaj w Nowym Jorku!". 


sklep producenta Emalia Olkusz

Wszystkie zdjęcia użyte do kolaży pochodzą ze stron producentów.

UWAGA: Jeśli blog nie działa, to nie oznacza ataku hakerów, ale moje grzebanie. Przepraszamy za usterki, prace wkrótce zostaną zakończone.