- Musimy pamiętać, żeby przed wyjazdem się ubezpieczyć - mruknęłam do Niego już zasypiając.
- Przecież jesteśmy ubezpieczeni.
- Oj, chodzi mi o takie zagraniczne NNW...
- Ale po co?
- Żeby jak tam umrzemy, to ktoś nam sprowadził ciało do Polski i żebyśmy nie byli pochowani we wspólnym grobie na koszt państwa, tak jak...
- ...Norwid! - dokończył ucieszony nagle On.
- Przecież jesteśmy ubezpieczeni.
- Oj, chodzi mi o takie zagraniczne NNW...
- Ale po co?
- Żeby jak tam umrzemy, to ktoś nam sprowadził ciało do Polski i żebyśmy nie byli pochowani we wspólnym grobie na koszt państwa, tak jak...
- ...Norwid! - dokończył ucieszony nagle On.
- Chciałam powiedzieć "jak kloszardzi"...
PS. Kojarzycie tytuł wpisu?