9 lipca 2005

Kiedyś...


Śpiewam piosenkę o słoniach.

Dla niezorientowanych:
"Cztery słonie, zielone słonie,
każdy kokardkę ma na ogonie,
ten pyzaty, ten smarkaty
- kochają się jak wariaty..."


- ...ten włochaty, ten... Ty jesteś włochaty słoń. A ja jaki jestem słoń?
- Cycaty.
- Cooo??? - oczy stanęły mi dęba ze zdziwienia.
- Cycaty słoń.
- Gdzie? - spytałam z lekką pretensją w głosie.

Zdziwione spojrzenie, ton jak do dziecka:
- No, TUTAJ.