Niespodzianka zakończona.
Z racji tego, że On jest teraz w Warszawie, mogę napisać, co to jest... Cóż takiego On wziął za prezerwatywę.
Mianowicie, przetłumaczyłam zupełnie sama napisy do filmu, który On bardzo lubi - "School of Rock". Nie jest to Jego ulubiony film, ale na pewno mieści się w pierwszej dziesiątce. Ściągnął z sieci napisy do niego, ale niestety były straszne - nie dość, że połowa ominięta, to jeszcze fatalne tłumaczenie.
Siadłam i zrobiłam tłumaczenie z napisów angielskich.
Zajęło mi to prawie dwa tygodnie, mniej więcej po godzinkę dziennie.
I wreszcie koniec.
Wysyłam za chwilę.
Ciekawe, czy Go to rozczaruje - to w końcu tylko napisy...