Zebrało nam się wczoraj na obrzydlistwa.
[Jeśli komuś się skojarzyło, niech czym prędzej naciśnie alt+F4, bo obrzydlistwa to nie to samo co świństewka :-)]
Mianowicie, rozmawialiśmy o najróżniejszych ohydnych chorobach, a wcześniej o wielokrotnym gwałcie (we wtorek na zajęciach oglądałam "Dzięciątko z Macon" Greenawaya i bardzo mną wstrząsnął, nie polecam ludziom wrażliwym). On zaczął mnie wkręcać, że istnieje nowotwór, w którym po rozkrojeniu znajduje się włosy, zęby, czasem nawet wątrobę.
Nie uwierzyłam.
A jednak to prawda..!
Swoją drogą, takie obrzydlistwa są przerażające, ale jednocześnie dziwnie mnie fascynują. Ktoś też tak ma..?
Mianowicie, rozmawialiśmy o najróżniejszych ohydnych chorobach, a wcześniej o wielokrotnym gwałcie (we wtorek na zajęciach oglądałam "Dzięciątko z Macon" Greenawaya i bardzo mną wstrząsnął, nie polecam ludziom wrażliwym). On zaczął mnie wkręcać, że istnieje nowotwór, w którym po rozkrojeniu znajduje się włosy, zęby, czasem nawet wątrobę.
Nie uwierzyłam.
A jednak to prawda..!
Swoją drogą, takie obrzydlistwa są przerażające, ale jednocześnie dziwnie mnie fascynują. Ktoś też tak ma..?