3 kwietnia 2006

Pracoholizm


Kolejna rozmowa przez telefon.
- Wiesz, będę dzisiaj spała ubrana tylko w kropelkę perfum... Jak Marylin Monroe... - mówię Mu wieczorem do telefonu.

- Uhm - odpowiada nieuważnie On.
- Kupiłam sobie brzoskwiniowe, żeby mi do balsamu pasowały. I będę pachnieć jak brzoskwinia... - ciągnę.
- ... - milczy On.
- Czy to Ci w ogóle nie działa na zmysły? - pytam dramatycznie po chwili martwej ciszy.
- Kochanie, zaraz... Zaraz mi zadziała na zmysły, tylko skończę maila pisać.

No tak, najpierw praca, później przyjemność.