Jednej nocy śniło mi się, że kupuję czekoladę.
Drugiej nocy śniło mi się, że kupuję kremówki.
- Wiesz, chciałabym, żeby mi się dzisiaj przyśnił sklep z ładnymi chłopcami... I żebym całą noc chodziła po tym sklepie i cię szukała... - snuję marzenia do słuchawki.
- To byłby sen z gatunku niekończących się - zauważył On ponuro. - Szukałabyś mnie i nie znalazła, bo mnie by w tym sklepie nie było! - wypalił, po czym dostał ataku głupawki.
A ja mu oryginalny komplement chciałam powiedzieć...
- Wiesz, chciałabym, żeby mi się dzisiaj przyśnił sklep z ładnymi chłopcami... I żebym całą noc chodziła po tym sklepie i cię szukała... - snuję marzenia do słuchawki.
- To byłby sen z gatunku niekończących się - zauważył On ponuro. - Szukałabyś mnie i nie znalazła, bo mnie by w tym sklepie nie było! - wypalił, po czym dostał ataku głupawki.
A ja mu oryginalny komplement chciałam powiedzieć...