29 grudnia 2006

Nos w uchu


Poranek. On wkłada mi nos do ucha.

- Au, zostaw mnie - marudzę próbując się wyrwać.
On trzyma mnie w żelaznym uścisku.
- Zaczekaj, J. mówił, że to bardzo uspokaja...

Uspokaja? Chyba tylko właściciela nosa.