- Od kilku dni mam ochotę na ogórki kiszone. Jutro zrobię zupę ogórkową - oznajmiłam Mu.
- Zakiszę ci ogóra - obiecał On.
- Co zrobisz? - spytałam chwilę po tym, jak mi przeszło osłupienie.
- Zakiszę ogóra. Słyszałem kiedyś w szkole takie określenie, pasuje, nie?
- Będziesz musiał jeszcze odcedzić kartofelki... - dodałam pękając ze śmiechu.
- Zakiszę ci ogóra - obiecał On.
- Co zrobisz? - spytałam chwilę po tym, jak mi przeszło osłupienie.
- Zakiszę ogóra. Słyszałem kiedyś w szkole takie określenie, pasuje, nie?
- Będziesz musiał jeszcze odcedzić kartofelki... - dodałam pękając ze śmiechu.