Cisza w mieszkaniu.
Nagle słychać trzask pięści o obudowę komputera.
- Co ty wyprawiasz?! - pyta On.
- Uciszam komputer. Całe biurko mi od niego wibruje - skarżę się.
- Zboczone biurko, zboczone biurko, zbo-czo-ne-biur-ko... - zaczyna skandować On.
Szczoteczka do zębów też mi wibruje. Bidula.
- Co ty wyprawiasz?! - pyta On.
- Uciszam komputer. Całe biurko mi od niego wibruje - skarżę się.
- Zboczone biurko, zboczone biurko, zbo-czo-ne-biur-ko... - zaczyna skandować On.
Szczoteczka do zębów też mi wibruje. Bidula.