Jest taki film Jarmusha "Kawa i papierosy". Składa się z 11 filmików krótkometrażowych. W piątym pt. "Renee" występuje dziewczyna, która siedzi w barze. Widzimy, jak starannie odmierza cukier i wsypuje go do filiżanki... Widzimy też, jak kelner podchodzi i dolewa jej kawy. "Dlaczego pan to zrobił? Miała idealny kolor i temperaturę. Była w sam raz." - karci kelnera dziewczyna.
Wczoraj zrobiłam sobie herbatę w sam raz. W dużym kubku, z odpowiednimi proporcjami cytryny i miodu. Prawie szlochałam, kiedy na dnie zostało tylko kilka kropel.
- Co się znowu stało? - spytał zniecierpliwionym tonem On.
- Miałam ci ja idealną herbatę... Alem ją wypiła.
- Trzeba sobie było zostawić - podsumował On.
Dziś rano sięgnęłam po zwykły kubek, ale odłożyłam go i wrzuciłam herbatę do Jego kubka, który jest niemal identyczny z tym, w którym wczoraj robiłam Idealną Herbatę.
- Czemu bierzesz mój kubek? - spytał zniecierpliwionym tonem On.
- Bo w tamtym nie zrobię Idealnej Herbaty. Wychodzi tylko w tym moim.
- Więc nie wyjdzie, bo ten jest mój - podsumował On.
Najgorsze, że RZECZYWIŚCIE nie wyszła!