Jemy kolację.
Chrząkam i patrzę znacząco na swój pusty kieliszek.
- No co? - pyta On.
- Nalejesz mi..?
- Sama sobie nalej.
- Ale to przynosi pecha, jak kobieta sobie nalewa.
Kieliszek został napełniony.
Po chwili On chrząka i patrzy znacząco na swój pusty talerz.
- No co? - pytam.
- Nałożysz mi..?
- Sam sobie nałóż.
- Ale to przynosi pecha, jak mężczyzna sobie nakłada.
- No co? - pyta On.
- Nalejesz mi..?
- Sama sobie nalej.
- Ale to przynosi pecha, jak kobieta sobie nalewa.
Kieliszek został napełniony.
Po chwili On chrząka i patrzy znacząco na swój pusty talerz.
- No co? - pytam.
- Nałożysz mi..?
- Sam sobie nałóż.
- Ale to przynosi pecha, jak mężczyzna sobie nakłada.