Stajemy przed drzwiami do mieszkania.
- Światło! - komenderuję, wyjmując klucze.
- Po co światło? - dziwi się On, nawet nie drgnąwszy.
- Bo nie widzę!
- Tobie okulista potrzebny, a nie światło!
- Po co światło? - dziwi się On, nawet nie drgnąwszy.
- Bo nie widzę!
- Tobie okulista potrzebny, a nie światło!