Kwiaty od Niego zwiędły. Biję się z myślami, czy je wyrzucić, czy zasuszyć.
- Wyrzuć... - doradza mi On.
- Ale jak to... wyrzucić? Tak po prostu? - miętoszę niezdecydowana bukiet kilku zwiędłych róż.
- Po prostu WYRZUĆ. Nie martw się, za rok kupię ci nowe.
8 marca 2008