8 maja 2008

Akrobacja


On robi obiad, ja Mu pomagam.
- Ale wiesz, TY zmywasz po obiedzie - oznajmiam Mu spokojnie.
- Dobrze, dobrze. Mam nadzieję, że będzie mało naczyń.
- Będzie tyle, ile wybrudzisz.
- To będę kroił kurczaka i wszystko... w powietrzu.

I jadł na gazecie...