23 lipca 2008

Po kolei


Mamy wielkie łóżko, o które bez przerwy się obijam. Wczoraj wieczorem On zgasił światło akurat wtedy, kiedy mijałam strategiczny punkt łóżka.
- Tak, zgaś światło, żebym uderzyła się w drugie udo... - parskam ironicznie.
- Kochanie. Najpierw musisz uderzyć się w pierwsze - instruuje mnie On.