27 sierpnia 2008

Dzwonek


Dzwonek rowerowy to wspaniały wynalazek. Można wydzwonić na innych całą swoją frustrację, kiedy w gardle zasycha od uprzejmego powtarzania: "przepraszam, ale idzie pani/pan po ścieżce rowerowej".

Niektórym wydaje się, że są rowerami.
Na przykład hulajnogom. I łyżworolkom. I deskorolkom.
Wózkom dziecięcym, zwłaszcza tym dla bliźniaków.
Wózkom inwalidzkim (!).
Osobom prowadzącym rowery.
Samochodom omijającym progi zwalniające.

I bardzo się dziwią, kiedy grzecznie proszę, żeby zeszli ze ścieżki ROWEROWEJ. Odzew zwykle jest mało uprzejmy. "A co, ślepa jesteś, nie widzisz, że jadę?" (pan pchający pusty wózek dla bliźniaków, otoczony przez trójkę pląsających małoletnich), "Co, k..., ominąć nie umiesz?!" (nastolatek wiążący but na środku wąskiej ścieżki)

Otóż umiem ominąć i widzę, że jadą. Tyle że piesi nie dostają mandatu za chodzenie po ścieżkach rowerowych. Rowerzysta jadący po chodniku - tak.

Bilans: 15 osób wydzwonionych/2 dni. reakcje pozytywne: 3. Reakcje neutralne: 10. reakcje negatywne: 2.