- Chcecie terminarz Lufthansy? - zagaduje nas tuż przed wyjściem Luby.
- Nie... Ja wczoraj kupiłam... - odpowiadam z żalem.
- Ten jest jakiś dziwny - stwierdza Luby, wyciągając z terminarza jakąś dziwną harmonijkę.
- Ja mam różowy. Z wydawnictwa świętego Pawła.
- Myślałam, że z wydawnictwa świętej Barbie... - przyznaje z pewnym wstydem Pchła.
1 stycznia 2009