Opowiadam Mu, co mnie spotkało wczoraj, kiedy byłam w centrum w kapeluszu na głowie. Chciałam być elegancka. Kapelusz należy do Mamy i jest turkusowy. Widać go z daleka, oj, widać.
- I wiesz, idę sobie spokojnie Podwalem, a jakiś chłopak mnie chwyta za rękaw i gapi się na mnie. W końcu spytał, czy pójdę z nim na kawę, bo mam taki piękny kapelusz, to taka rzadkość teraz, że kobieta w kapeluszu, a on po maturze był u wróżki i ona mu powiedziała, że kobieta jego życia będzie nosić kapelusz.
- W sumie... Niezły sposób na podryw, taka wróżka - komentuje spokojnie On znad portera.
10 marca 2009