11 marca 2009

Z półobrotu


On często żartuje sobie z mojego gadulstwa, co mnie doprowadza do szału.
- Wiesz, mógłbym ci po prostu mówić "zamknij japę".
- Wtedy byś mnie już nigdy nie zobaczył.
- Właśnie. A nie mówię ci "zamknij japę".
- Jakbyś mi coś takiego powiedział, to byś...
- ...wiem, już cię nigdy nie zobaczył - kiwa głową On.
- Nie! Dostałbyś w mordę! Bo zmieniłam zdanie.
- W mordę?
- Tak. Z buta, z półobrotu - mamroczę mściwie.
- Kochanie - zaczyna rozbawiony On. - Nie dałabyś rady kopnąć mnie z buta z półobrotu.
- Nie? Mogę ci udowodnić. Zdjęłabym but i bym ci dała w mordę, o!