- Potrzebuję lupy - westchnęłam nad opornym supełkiem.
- Czego? - On uchylił rąbka słuchawek.
- LUPY!
- Lupa, lupa... Nie mam. A może być kupa? Rymuje się.
23 kwietnia 2009
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.
- Potrzebuję lupy - westchnęłam nad opornym supełkiem.
- Czego? - On uchylił rąbka słuchawek.
- LUPY!
- Lupa, lupa... Nie mam. A może być kupa? Rymuje się.