- Kochanie..? Jak się nazywa takie coś, co wystukuje rytm w muzyce? - woła do mnie On z pokoju.
- Metatron - mówię do siebie, myślami będąc wśród "Obrońców Królestwa" Kossakowskiej. - Metronom!
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.