Mam mottefobię - boję się ciem. Ostatnio do pokoju wpadła nam ćma, poobijała się trochę o ściany, po czym wpadła na mój monitor i wreszcie usiadła na mojej podkładce pod myszkę.
Uciekłam do sypialni. On przyszedł mnie "pocieszyć".
- Wiesz, chyba jej się spodobało na tej podkładce, bo sobie tam siedzi cały czas.
- O rany... Będę musiała wyparzyć podkładkę... - wzdrygnęłam się.
- Bez przesady... Ćmy są czyściutkie.
- Nie są czyściutkie! Mają włosy! I na pewno ich nie myją! I na pewno mają łupież! I WSZY!
On tylko przyglądał mi się z pobłażliwym uśmiechem.
28 sierpnia 2009