Kiedy dziś wracałam z próby przed sobotnim występem, jakiś półmózg ukradł mi futerał ze skrzydłami, z którymi miałam tańczyć.
- Wiem, co możesz zrobić - odezwał się On, kiedy już wypłakałam cały żal i złość na głupotę ludzką i chamstwo.
- Mogę się zastrzelić - odparłam ponuro.
- Możesz, ale nie masz pistoletu, więc i tak Ci się nie uda.
- No tak, dzisiaj to nic mi się nie udaje...
3 września 2009