1 września 2009

Zadrzwienie


Minął trzeci tydzień od zakończenia remontu i naszej wprowadzki. (Ejże, co jest? Nie ma takiego słowa? Jeśli jest wy-prowadzka i prze-prowadzka, to w-prowadzka też powinna być!)

Lista rzeczy do dokupienia rośnie.
Lista rzeczy do zrobienia maleje.

Zdążyłam już przekląć w żywe kamienie różne nowości.
I następnie - zaprzyjaźnić się z nimi.

Zdążyłam pogodzić się z tym, że nie wszystkie wybory były trafne.
Zdążyłam zrobić dwudaniowy obiad dla 4 osób.

A NADAL NIE MAMY DRZWI DO KIBLA...