- A ten Pier Kardin to jakaś pomyłka jest... - wybrzydziła się wczoraj w mojej obecności jakaś pani koło trzydziestki. (Wymówiła dokładnie tak, jak napisałam - "Pier" z francuska, "Kardin" jak "Kargul").
Dobre emocje, Kraków i monogamia. Turkusowy codziennik z życia pewnej pary.