On się przeziębił, więc siedzi w domu, owinięty dwoma polarowymi kocami: białym na nogi i czerwonym na ramiona. (A często znajomi i rodzina dziwią się, po co nam te koce. Ot i właśnie po to!)
- Zobacz, wyglądam jak papież - pochwalił się.
- Papież tak nie wygląda - skrzywiłam się krytycznie.
- Wygląda!
- Papież nosi polarowe koce na sobie? - uniosłam brwi.
- No... jak jest zimno, to na pewno nosi - stropił się On.
5 listopada 2009