U Niego lekkie podchmielenie objawia się słowotokiem. Wczoraj po powrocie z koncertu zasypał mnie potokiem słów, nie dając nawet otworzyć ust.
- Ile ty piw wypiłeś? - jęknęłam, kiedy musiał wreszcie wziąć wdech.
- Trzydzieści. I będę teraz gadał całą noc.
6 lutego 2010