4 marca 2010

Jej wysokość lampa


Temat lamp przewija się w naszych rozmowach od zakończenia remontu. Myśl o lampach powraca jak bumerang ilekroć włączam światło i widzę wokół trupi poblask gołych żarówek.

Metodą selekcji negatywnej wybieramy lampy. Zajmuje to bardzo dużo czasu - pół roku minęło, a dopiero zdążyliśmy skreślić Ikeę, Castoramę, Salon Lamp na Piłsudskiego, Architekturę Światła na Zakopiańskiej, Lampy Mosiężne z Konopnickiej, sklepik z Reformackiej oraz stronę MarokoArt z oryginalnymi marokańskimi lampami ręcznie robionymi. Przestaje mi brakować pomysłów, gdzie szukać dalej.

Naprzeciwko KahvaThei jest sklep z lampami. Jeszcze tam nie byliśmy, ponoć ceny mocno czterocyfrowe, ale co szkodzi spytać? Te dwie lampy spodobały się nam obojgu, a to rzadkość.


Ale chodzi za mną Tord Boontje. Chodzi w cudzysłowie - lampy jego projektu podobają mi się niezmiennie od pewnego czasu. W zasadzie nie wiem, dlaczego... Po prostu połączenie motywów roślinnych, nawiązujące do secesji, którą oboje z Nim ogromnie lubimy, z niedokończonym projektem, któremu ostateczną formę musi nadać sam właściciel, jest miłe memu sercu.


Wielbicielom gołych żarówek projektanci też wyszli naprzeciw.